Ciężka epilepsja może być już wkrótce skutecznie leczona. Wszystko za sprawą nowatorskiego rozwiązania, które z sukcesem wdrożono u pierwszego pacjenta w Wielkiej Brytanii.
Za walkę z zaawansowaną epilepsją odpowiadać ma nowy aparat do głębokiej stymulacji mózgu. Ten został wszczepiony w szpitalu Great Ormond Street w Londynie u 12-sto letniego chłopca, cierpiącego na wyjątkowo ciężką i oporną epilepsję. W jego przypadku ataki padaczki zdarzały się od kilkunastu do nawet kilkuset razy dziennie. Chłopiec tracił przytomność, dochodziło nawet do zatrzymania układu oddychania i dla ratowania jego życia konieczne było użycie resuscytacji. Co ciekawe, sam zabieg odbył się stosunkowo dawno, bowiem w październiku 2023 roku, lecz o poinformowaniu o nim opinii publicznej zwlekano do momentu dokładnych wyników nowatorskiej terapii.
Ciężka epilepsja może zostać całkowicie wyleczona?
Przeprowadzona w ubiegłym roku operacja polegała na wszczepieniu do mózgu dwóch elektrod połączonych bezprzewodowo z neurostymulatorem umieszczonym w czaszce. Co warte podkreślenia, dotychczas stymulator był wszczepiany w okolice klatki piersiowej pacjenta i łączony przewodami z elektrodami w mózgu. Nowa metoda zmniejsza ryzyko infekcji oraz uszkodzenia samego urządzenia, co sprawia, że może być skutecznie stosowany u dzieci. Aparat ma zapobiegać wielu napadom padaczkowym, a nawet je zatrzymać. Co ważne, urządzenie w przyszłości ma także działać w czasie rzeczywistym, czyli wykrywać narastające zmiany w mózgu i blokować je przed wystąpieniem napadów padaczkowych. Teraz aparat Picostim testowany będzie na grupie 22 dzieci z zespołem Lennoxa-Gastauta w ramach badań CADET.
Przeczytaj także: Roślinność a poziom zanieczyszczenia powietrza w miastach