Choć w tym tygodniu dolar lekko osłabił się do złotego, wciąż pozostaje na poziomach najwyższych od kilkunastu lat. Powodem są zarówno dobre dane z amerykańskiej gospodarki, jak i niemal pewna podwyżka stóp procentowych w USA w grudniu. Najistotniejszym czynnikiem są jednak obawy przed zapowiadanymi przez Donalda Trumpa wydatkami, co może przyspieszyć inflację i spowodować kolejne wzrosty stóp procentowych.
Nawet 4,26 złotego za dolara trzeba było płacić kilka dni temu, gdy ogłoszono wyniki włoskiego referendum. To tyle, ile dwa miesiące temu kosztowało euro. I choć w ostatnich trzech dniach złoty odzyskał nieco siły, wciąż jest na niskich wobec amerykańskiej waluty poziomach. Ten stan – z chwilowymi wahaniami – może się utrzymywać przez dłuższy czas. To dlatego, że przesłanek wzmacniających dolara i wobec walut rynków wschodzących, i wobec euro nie brakuje.
– Na pewno do dolara dzisiaj przyciągają inwestorów coraz lepsze dane z amerykańskiej gospodarki, jej rozwój, zwłaszcza bardzo silny rynek pracy, ale najważniejszy czynnik to podwyżki stóp procentowych – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Marek Wołos, ekonomista w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie. – O ile grudniowa podwyżka stóp procentowych jest w mocnym stopniu już wyceniona, na ponad 90 proc. jest szansa, że będzie ta podwyżka, to jednak program Trumpa, który zapowiada wydatki, możliwy tym samym wzrost inflacji i szereg innych procesów, oznacza to, że stopy procentowe – i te stopy rynkowe, i stopy banku centralnego – będą rosły głównie w Stanach Zjednoczonych.
Czy spodziewana podwyżka stóp za oceanem nastąpi, rynki przekonają się w najbliższą środę. Ekonomiści oczekują podniesienia kosztu pieniądza z przedziału 0,25–0,50 proc., na którym znajduje się od roku, do widełek 0,50–0,75 proc. Inflacja konsumencka w październiku przyspieszyła do 1,6 proc. Donald Trump zapowiada wprowadzenie pakietu stymulacyjnego, który zakłada m.in. odbudowę infrastruktury, co ma pochłonąć 3,6 bln dolarów oraz obniżkę podatków dla firm. Oba te czynniki sprzyjałyby dalszemu wzrostowi tempa inflacji.
Stopa bezrobocia w USA spadła w listopadzie do 4,6 proc. z 4,9 proc. z październiku. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym znalazło 178 tys. osób wobec oczekiwanych 175 tys. (choć skorygowano w dół dane za poprzedni miesiąc). Produkt krajowy brutto w ujęciu zannualizowanym w III kwartale zrewidowano w górę do 3,2 proc.
– Po drugiej stronie oceanu, w Europie, mamy cały czas do czynienia z niskimi stopami procentowymi i z odwrotnym zupełnie procesem polityki pieniężnej – przypomina Wołos. – Dolar znowu wraca do takich silnych podstaw i silnych fundamentów i myślę, że w najbliższym czasie to się nie zmieni. To są naprawdę wieloletnie zachowania dolara, które widzieliśmy np. 10 lat temu, i w krótkim czasie on wówczas nie tracił na wartości, a zyskiwał, tak może być też teraz.
W czwartek decyzja Europejskiego Banku Centralnego odnośnie do stóp procentowych. Wprawdzie rynek nie przewiduje zmiany samych stóp, które i tak są na zerowym poziomie, a stopa depozytowa znajduje się poniżej zera już od dwóch i pół roku, jednak spodziewa się przedłużenia programu skupu obligacji na obecnym poziomie 80 mld euro poza przewidziany pierwotnie marzec 2017 r.
Źródło: www.newseria.pl