Dr hab. Ewa Gałecka-Burdziak jest profesorem uczelni w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, Research Affiliate w Life Course Centre (Australia) oraz Adam Smith Business School Affiliate na University of Glasgow. Kierowniczka projektów badawczych finansowanych przez Narodowe Centrum Nauki, NAWA, CERGE-EI Foundation i OECD, a także Członkini Rady Naukowej Instytutu Badań Edukacyjnych (IBE) w rozmowie z redaktorem Tomaszem Handkusem przybliżyła swoją ciekawą naukową drogę.

Jest Pani doktorem habilitowanym w dziedzinie nauk społecznych w dyscyplinie ekonomia i finanse. Jak wyglądała Pani naukowa droga?

Jestem absolwentką Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego (studia magisterskie). Stopnie doktora oraz doktora habilitowanego w dyscyplinie ekonomia i finanse uzyskałam w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie (odpowiednio w 2013 oraz 2021 roku). Pracownikiem SGH jestem od 2012 roku. Jestem także związana z Adam Smith Business School (University of Glasgow) oraz Life Course Centre (Australia). W trakcie studiów magisterskich byłam również uczestniczką stowarzyszenia Collegium Invisibile.

Jak scharakteryzowałaby Pani swoją codzienną pracę?

Jest to głównie praca naukowa. Prowadzę zajęcia dydaktyczne i jestem promotorką prac dyplomowych. Te zajęcia to niemałe wyzwanie i jeszcze większy poziom satysfakcji, ale to badania naukowe stanowią trzon mojej aktywności zawodowej. Obecnie badania realizuję głównie we współpracy z naukowcami z całego świata. Moi współautorzy pracują na uczelniach czy w instytutach badawczych zlokalizowanych w Europie (np. Niemcy, Wielka Brytania, Holandia, Włochy, Hiszpania, Czechy), Stanach Zjednoczonych oraz Australii. Taka praca daje nieograniczone możliwości rozwoju. Dyskusje, wymiana doświadczeń, wspólne badania to ambitne wyzwanie, które poszerza horyzonty i prowadzi do lepszej nauki. To także ogromna przyjemność i satysfakcja.

Zrealizowała już Pani szereg interesujących projektów, ciężko byłoby pewnie przybliżyć je wszystkie, ale czego dotyczyły te najważniejsze?

Moje zainteresowania badawcze ewoluowały z czasem. Do każdego obszaru, którym się zajmowałam w przeszłości podchodzę nostalgicznie. Mam nadzieję, że te najważniejsze działania jeszcze przede mną, ale chciałabym zwrócić uwagę na aktualnie prowadzone badania, które realizuję w ramach stypendium Dekaban-Liddle Senior Fellowship otrzymanego z University of Glasgow. W ramach badania skupiamy się na wpływie długości wypłacanego zasiłku dla bezrobotnych osobom, które zarejestrowały się w urzędach pracy po opuszczeniu zakładu karnego. Osoby te otrzymują zasiłek na podstawie ogólnie obowiązujących przepisów, ale prawo do niego mogły uzyskać (po spełnieniu określonych warunków) na podstawie zatrudnienia przed karą pozbawienia wolności lub w wyniku pracy wykonywanej w trakcie kary pozbawienia wolności. Są to badania realizowane na pograniczu ekonomii pracy (ewaluacja instrumentów pasywnej polityki rynku pracy) i ekonomii przestępczości. Stanowiły przyczynek do nowych analiz, które planuję rozpocząć w przyszłym roku z naukowcem z University of Wollongong (Australia). Oprócz dotychczasowego ujęcia interdyscyplinarnego chcemy zwrócić uwagę na ekonomię edukacji, w tym znaczenie zmian w zakresie obowiązku szkolnego. Nauka jest pasjonująca i niezmiernie przydatna. Wierzę zatem, że jeszcze wiele ciekawych i ważnych pytań badawczych przede mną.

Jak kształtują się Pani plany projektowe na bliższą i dalszą przyszłość, czy można już powiedzieć, czego będą dotyczyły kolejne badania?

Częściowo na to pytanie już odpowiedziałam. Aktualnie pasjonują mnie badania z pogranicza ekonomii pracy, ekonomii przestępczości i ekonomii edukacji. Często konkretne analizy wpisują się w nurt ewaluacji polityk publicznych. Jest to ilościowe podejście, które pozwala wskazać, jaki efekt powoduje określona zmiana (interwencja). I tu pojawia się główna trudność, ale i wartość dodana badań, czyli identyfikacja związku przyczynowo-skutkowego, tak by mechanizm działania oraz formułowane wnioski o charakterze jakościowym wynikały z ujęcia ilościowego.

Świat nauki sukcesywnie otwiera się na społeczeństwo pod wieloma względami. Jak ważna jest zatem promocja naukowych dokonań i czy pod tym względem w minionych latach nastąpił postęp?

Uważam, że wręcz kluczowa. Świat naukowy jest niestety światem dość hermetycznym. Cieszy natomiast fakt, że pojawia się coraz więcej inicjatyw mających na celu pokazanie szerszemu gronu odbiorców, jakie badania są prowadzone, jakie są efekty tych badań, a przede wszystkim do czego one mogą zostać wykorzystane. Badania naukowe powinny mieć swoją funkcjonalną stronę, robione być „po coś”. W dziedzinie nauk społecznych próbujemy objaśnić świat, jakim jest, a wyniki badań mogą zostać wykorzystane w celu choćby formułowania rekomendacji dla polityki gospodarczej. Z jednej strony, cieszy fakt coraz szerszych dyskusji o potrzebie prowadzenia polityki opartej na danych i badaniach naukowych, bo to pociąga za sobą poprawę rzetelności prowadzonych badań. Z drugiej strony, jestem wielką fanką podcastów, w których trudne tematy badań naukowych przedstawiane są przystępnym dla odbiorcy językiem. Uważam zatem, że nastąpił w ostatnim czasie postęp w tym zakresie, ale z pewnością jeszcze wiele pracy przed nami. Również w zakresie zrozumienia wśród samych naukowców potrzeby prezentowania badań naukowych szerokiemu gronu odbiorców.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj