Ładowarki elektryczne stają się nieodłączną częścią życia wielu z nas. W dalszym ciągu budzą jednak szereg kontrowersji, urosło wokół nich także wiele mitów. Każdego dnia walczy z nimi firma Stacjeladowania.com, która stała się jednym z liderów dostarczających sprzęt ładujący na terenie Polski. Misję firmy przybliżył jej prezes, Adam Agacki.
Firma funkcjonuje na rynku od kilku lat. W tym czasie udało się Państwu jednak szybko rozwinąć. Jak wyglądały pierwsze kroki firmy w tej stosunkowo nowej gałęzi gospodarczej na polskim rynku?
Początek działalności firmy stacjeladowania.com na rynku elektromobilności to rok 2019. Początkowo pojawiło się zainteresowanie mniejszymi pojazdami elektrycznymi, takimi jak skutery, hulajnogi czy motocykle. Dziś jesteśmy firmą rozpoznawalną w naszej branży. Dostarczamy na rynek wiele urządzeń, a wyróżnia nas bez wątpienia doświadczenie. Stąd nasze hasło przewodnie: „#NaładowaniDoświadczeniem”. Na swoim koncie mamy już szereg realizacji, w tym te, gdzie stawialiśmy duże HUB’y ładowania o mocy kilkuset kilowatów, a także przekraczających Megawat. Dziś można powiedzieć, że gdy dostajemy zlecenie, z którym nie mieliśmy dotychczas do czynienia, to wręcz kolokwialnie mówiąc, rzucamy się na nie, a wszystko po to, by stale się rozwijać.
Co wyróżnia Państwa produkty na tle innych?
Nasza firma posiada szeroką gamę produktów w swojej ofercie – nie jesteśmy producentem, jesteśmy instalatorem i dystrybutorem kilku producentów. W tym właśnie tkwi nasza siła. Wraz z urządzeniami dostarczamy klientom także doradztwo. Klienci mogą na nas polegać. Pomagamy dobrać odpowiednie rozwiązania: od projektu, po wykonanie wszelkich formalności. Na koniec klient dostaje od nas tylko komplet dokumentów, które może położyć na swoim biurku. Wyróżnia nas zatem bez wątpienia kompleksowość.
Państwa działalność musi być także zgodna z normami formalno-prawnymi. Jak te aspekty zmieniły się na przestrzeni ostatnich kilku lat?
Kiedy zaczynaliśmy naszą działalność to nie było jeszcze obowiązkowych odbiorów ze strony Urzędu Dozoru Technicznego naszych stacji. Byliśmy jednymi z prekursorów tej branży. Jako członkowie stowarzyszeń i izb branżowych uczestniczyliśmy w wielu rozmowach, których efektem były konstruktywne wnioski, które trafiały do decydentów. Swój wpływ na kształt przepisów mają również regulacje Unijne. W kwietniu ‘24 w życie weszły zapisy rozporządzenia AFIR, które to nakłada szereg wymagań w zakresie budowy infrastruktury ładowania. W ramach nowych przepisów wszystkie nowe stacje ładowania, które pojawią się w przestrzeni publicznej, będą musiały być wyposażone w systemy płatności ad hoc, czyli pozwalające użytkownikom na dokonywanie płatności bezgotówkowych, po to, by rozpocząć ładowanie bez zakładania dodatkowych kont. Proces ten faktycznie się zmienia i to na nas zaczyna ciążyć coraz więcej obowiązków. Niepokojącym dla branży motoryzacyjnej był pomysł nakładania podatków na właścicieli samochodów spalinowych. Osobiście uważam, że każdy rozwój jest zdrowy w przypadku, gdy jest organiczny. Samochody elektryczne będą mogły się same obronić, gdyż są ciekawym rozwiązaniem i nie potrzeba w tym przypadku stosowania tzw. metody kija. Pomysły, które zakładały nakładanie dodatkowych podatków na samochody spalinowe mają obecnie zostać zastąpione dodatkowymi dopłatami do zakupu samochodów elektrycznych, również tych używanych. Myślę, że w rozmowie o elektromobilności większą rolę powinna odgrywać porządna edukacja oraz rozwiewanie wszelkich mitów, które dotyczą pojazdów napędzanych energią elektryczną
Mity, a może i niedopowiedzenia faktycznie wpływają na opinię publiczną. Wiele osób, kolokwialnie mówiąc, podkreśla, że nie zakupi samochodu elektrycznego, gdyż nie będzie go gdzie naładować. Czy faktycznie w Polsce występuje problem ze zbyt małą liczbą stacji ładowania?
W momencie, kiedy rozpoczynaliśmy naszą działalność to ta liczba faktycznie była dramatycznie mała – około kilkaset urządzeń na terenie całego kraju. Dzisiaj ciągle liczba ta nie jest wystarczająca, w porównaniu do Europy Zachodniej, lecz sięga już ona kliku tysięcy. Pozwala to kierowcom na dość swobodne poruszanie się po kraju. Z perspektywy użytkownika trzeba na pewno trochę zmienić mentalność. Stacje ładowania pojazdów nie są niestety tak powszechne jak stacje benzynowe. Tutaj trzeba jednak z dość dużym wyprzedzeniem myśleć o miejscu, w którym będzie możliwe naładowanie pojazdu elektrycznego. Co warte podkreślenia, my takich urządzeń montujemy bardzo dużo – każdego dnia nasza firma dostarcza na rynek kolejnych kilka stacji ładowania.
Stawiają Państwo na szeroko rozumianą edukację. Nie tylko wewnętrzną, ale także zewnętrzną.
Prowadzimy własną kampanię informacyjną, skierowaną do zarządów dużych firm w Polsce, gdyż od 1 stycznia 2025 roku w życie wchodzi obowiązek, by budynki niemieszkalne były wyposażone w stacje ładowania. Naszą misją jest zatem edukowanie tych podmiotów, by miały świadomość obowiązków, jakie będą na nich ciążyły. Pełniona przez nas misja przekłada się także realnie na promocję elektromobilności, bowiem jeżeli duży pracodawca na swoich parkingach zapewni stacje ładowania i umożliwi ładowanie samochodów prywatnych pracownikom, promując przy tym ekologiczny transport, to mamy do czynienia z bardzo pozytywnym motywatorem do tego, by faktycznie przesiadać się do samochodów elektrycznych.
W którym kierunku zatem w perspektywie kolejnych lat będzie zmierzać Państwa firma?
Chciałbym, aby nasza firma utrzymała aktualny udział w rynku. Należy podkreślić, że rynek bardzo prężnie się rozwija. W skali kilku tysięcy zamontowanych dotychczas w Polsce ładowarek, nasza firma dostarczyła kilkaset. Gdybyśmy za dziesięć lat mogli się pochwalić takim samym procentowym udziałem w rynku, to na pewno będę bardzo zadowolony. Stawiamy także na ciągłą edukację i specjalizację, by coraz bardziej wchodzić w integrację z innymi elementami transformacji energetycznej – sięgamy nieco szerzej z myśleniem, bowiem ładowarka to już nie tylko urządzenie oraz linia zasilająca, to już także elementy związane z balansowaniem mocą, bankami energii, wytwarzaniem energii z wodoru czy samym wytwarzaniem wodoru. Rozwijamy się zatem także w tych obszarach, po to, by być na bieżąco, by tam, gdzie będą się pojawiały nowe potrzeby naszych klientów, móc wdrożyć nasze doświadczenie i wiedzę.