1 lipca wchodzi w życie rozporządzenie eIDAS, które ujednolici w UE przepisy dotyczące podpisów elektronicznych. Certyfikaty kwalifikowane e-podpisów wydawane przez poszczególne kraje będą uznawane w pozostałych 27 państwach. Ułatwi to przedsiębiorcom prowadzenie transgranicznego biznesu i startowanie w przetargach na terenie całej UE. Nowe przepisy uproszczą także kontakty z administracją. Eksperci oceniają, że wpłynie to na rozwój rynku usług elektronicznych.
– Rozporządzenie ma spełnić jedno podstawowe zadanie – zapewnić pełną transgraniczność w dokumentach i w biznesie prowadzonym pomiędzy przedsiębiorcami z różnych państw – mówi agencji Newseria Biznes Elżbieta Włodarczyk, dyrektor Linii biznesowej podpis elektroniczny w KIR, jednej z pięciu instytucji w kraju, które mogą wystawiać certyfikaty kwalifikowane. – Dokument podpisany certyfikatem kwalifikowanym wydanym w Polsce będzie honorowany w całej Unii Europejskiej. To przyczyni się do skrócenia czasu realizacji różnych działań biznesowych i zaoszczędzenia pieniędzy.
Obecnie każde państwo członkowskie, bazując na Dyrektywie o podpisie elektronicznym z 1999 roku, stanowi własne przepisy dla podpisu elektronicznego. Od lipca tego roku wejdzie w życie zmiana związana z Rozporządzeniem w sprawie identyfikacji elektronicznej i usług zaufania w odniesieniu do transakcji elektronicznych na rynku wewnętrznym – eIDAS, które ujednolici te przepisy. Tym samym możliwe będzie podpisywanie umów handlowych, zaciąganie zobowiązań finansowych czy regulowanie płatności elektronicznie. Dzięki nowym regulacjom wyeliminowane mają zostać problemy z weryfikacją podpisu elektronicznego.
– Rozporządzenie wprowadza także elektroniczną identyfikację obywateli. Pozwala to każdemu państwu po spełnieniu pewnych wymagań na wskazanie, jakim elektronicznym identyfikatorem posługują się jego obywatele. Notyfikacja takiego narzędzia spowoduje, że np. Polak, który będzie chciał załatwić coś w niemieckim urzędzie, będzie mógł to zrobić elektronicznie – wyjaśnia E. Włodarczyk.
Warto podkreślić, że nowe przepisy utrzymują moc prawną dotychczasowych kwalifikowanych podpisów elektronicznych. Ważne pozostaną też dokumenty, które zostały podpisane za pomocą certyfikatów kwalifikowanych wydanych przed 1 lipca 2016 r. Dodatkowo Rozporządzenie określa inne sposoby zabezpieczania dokumentów. Wśród tzw. usług zaufania – poza podpisami elektronicznymi i znakowaniem czasem – znajdą się także e-pieczęci, e-doręczenia, usługi konserwacji pieczęci i podpisu oraz usługi ich walidacji.
– Na zmianie regulacji skorzysta przede wszystkim administracja, dlatego że więcej odpowiednio zabezpieczonych dokumentów będzie mogło wpływać w postaci elektronicznej, ale skorzystają również przedsiębiorcy. Każdy kontakt elektroniczny z urzędem czy z innym przedsiębiorcą przekłada się na oszczędność czasu. Pamiętajmy także o tym, że te narzędzia dają nam gwarancję bezpieczeństwa – mówi Elżbieta Włodarczyk.
W związku z nowym unijnym rozporządzeniem Polska będzie zobowiązana do nowelizacji przepisów, a także do dostosowania systemów informatycznych. Od lipca 2016 r. traci moc ustawa o podpisie elektronicznym, dlatego Ministerstwo Rozwoju wspólnie z Ministerstwem Cyfryzacji przygotowało projekt ustawy o usługach zaufania, identyfikacji elektronicznej oraz zmianie niektórych ustaw, który został przesłany do konsultacji. Nowa ustawa ma umożliwić wykorzystanie wszystkich funkcjonalności przewidzianych w Rozporządzeniu eIDAS.
Dziś bezpiecznym podpisem elektronicznym, który ma certyfikat kwalifikowany, posługuje się kilkaset tysięcy osób, zastępując nim własnoręczny podpis. W komunikacji z urzędami administracji publicznej taka możliwość istnieje od 2001 roku, kiedy weszła w życie ustawa o e-podpisie. Do posługiwania się podpisem elektronicznym niezbędne jest posiadanie specjalnego zestawu umożliwiającego jego użytkowanie. Składa się on z karty, na której zapisany jest klucz prywatny użytkownika i certyfikatu kwalifikowanego.