Ewolucja to wielowarstwowy proces, na który wpływ ma wiele czynników i elementów. Tym razem naukowcy udowodnili, że wymierne znaczenie odgrywają w niej także owady.
Naukowcy z Uniwersytetu w Zurichu w Szwajcarii na łamach pisma Nature Communications zaprezentowali bardzo ciekawe wnioski, dotyczące procesu ewolucji, a właściwie jego przyspieszania. Badacze udowodnili, że rośliny czerpią korzyść ewolucyjną z obecności różnych gatunków owadów, zarówno zapylaczy, jak i roślinożerców. Rośliny zapylane przez owady muszą bronić się przed roślinożercami, co zaś wpływa na to, że lepiej adaptują się do różnych typów gleby – upraszczając: kontakt z owadami ma przyspieszać ewolucję roślin. Proces ten, jak opisują naukowcy, prowadzi do powstania ekotypów, czyli roślin przystosowanych do lokalnych warunków, różniących się wyglądem. Tych nie można także łatwo krzyżować z innymi ekotypami. Odkrycie to może być pierwszym krokiem do powstania odrębnych gatunków.
Owady uczestnikami wyjątkowego eksperymentu
Wnioski udało się wysnuć dzięki wielomiesięcznym obserwacjom. Eksperyment, trwający dwa lata, przeprowadzono w szklarni na różnych typach gleby. Uprawiano na nich około 800 roślin brukwi przez 10 pokoleń. Jedną grupę zapylały trzmiele, drugą zapylano zaś ręcznie. Dodatkowo na jednych roślinach mieszkały mszyce, pełniące rolę roślinożerców, na innych zaś nie. Pod koniec eksperymentu naukowcy analizowali, w jakim stopniu rośliny różnią się od siebie w zależności od gleby – czy finalnie udało im się wytworzyć nowy ekotyp. Eksperyment wykazał, że jedynie rośliny zapylane przez trzmiele wykazywały wyraźne różnice między typami gleby, grupy roślin zapylanych ręcznie pozostały w dużej mierze takie same. Badanie pozwoliło ponadto na zidentyfikowanie kilku genów, które mogą odgrywać rolę w procesie adaptacji – ta najskuteczniejsza jest zaś, gdy rośliny są narażone na różnorodne interakcje ze strony środowiska.