Z burmistrzem Miasta Uniejów Józefem Kaczmarkiem rozmawia Andrzej Szoszkiewicz.
Panie Burmistrzu, Uniejów jest w ścisłej czołówce gmin, które postawiły na inteligentny i zrównoważony rozwój. Co stanowi fundament tego sukcesu?
Ważny jest dla nas zarówno rozwój gospodarczy, jak i troska o środowisko naturalne i mieszkańców. Woda geotermalna to ogromne bogactwo. Ale sam surowiec nie wystarczy. Kluczowy jest pomysł i długofalowa strategia. Nie kopiowaliśmy innych, lecz mieliśmy swój pomysł. Patrzyliśmy, co mamy unikalnego i jak to zamienić w przewagę. Od geotermii zaczęliśmy już ponad dwie dekady temu. W tym celu dobrze wykorzystaliśmy Fundusze Europejskie. Dziś z tej samej wody ogrzewamy domy, baseny, murawę boisk, a nawet ścieżki w parku. A pomysłów na wykorzystanie wody ciągle przybywa.
Uniejów to również pierwsze termalne uzdrowisko w Polsce. Jakie znaczenie miał ten status?
Olbrzymie. W 2012 roku jako pierwsi otrzymaliśmy ten status i otworzyło to drogę do inwestycji uzdrowiskowych, rozwoju turystyki i zdrowia. Ale te inwestycje nie spadły z nieba – pracowaliśmy nad tym latami. Zrównoważona eksploatacja wód termalnych w sferze rekreacyjnej i leczniczej przyczyniła się do rozwoju gospodarczego. Dziś działa tutaj nowoczesne sanatorium i kompleks termalno-basenowy „Termy Uniejów”. W ciągu 10 lat w Uniejowie powstało 25 całorocznych obiektów gastronomicznych, kilka dużych hoteli oraz wiele mniejszych obiektów oferujących usługi noclegowe. Rozwinął się handel i usługi w zakresie wellness i spa.
Innowacje energetyczne to wizytówka gminy. Co czyni wasz system unikalnym?
Stworzyliśmy tzw. wyspę energetyczną. Sami produkujemy prąd i ciepło. Mamy sieć geotermalną i kogenerację gazową, a teraz dochodzi farma fotowoltaiczna. Około 70% budynków już korzysta z sieci cieplnej. W nowych mieszkaniach jest osobny kurek z wodą geotermalną. To nie tylko komfort, ale i niezależność. Co ważne, nie marnujemy niczego: woda użyta do ogrzewania trafia potem do basenów, murawy boiska i parku. To kaskadowy odbiór energii w praktyce.
Wspomniał Pan o pomyśle. Czy ten pomysł to tylko energia?
Zdecydowanie nie. Myślenie innowacyjne dotyczy także edukacji, kultury i współpracy. Nowe przedszkole, Odnowiony XIX-wieczny dworek, w którym mieści się Gminne Centrum Kultury, Centrum SOWA, Centrum „Spycimierskie Boże Ciało” – to wszystko łączy tradycję z nowoczesnością. W SOWIE dzieci uczą się przez eksperyment, a w pobliskim Spycimierzu pokazujemy, jak wygląda nasze niematerialne dziedzictwo. W 2021 roku kwiatowe dywany na procesję Bożego Ciała zostały wpisane na Listę Reprezentatywną Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO. To ogromne wyróżnienie, ale i zobowiązanie, dlatego w tej niewielkiej wsi wybudowaliśmy Centrum „Spycimierskie Boże Ciało” – nowoczesną placówkę edukacyjną i kulturalną z ekspozycją multimedialną, strefą warsztatową i sala konferencyjną. Tradycja nie może być zamrożona w muzeum – ona musi żyć. To nasze podejście.
Czy tak ambitne działania są możliwe bez współpracy z nauką i biznesem?
Naukowcy pomagają nam stymulować nowe pomysły, analizują dane, wspierają decyzyjnie. Współpraca z Centrum Nauki Kopernik, Politechniką Łódzką, Uniwersytetem Łódzkim czy Akademia Sztuk Pięknych to dla nas codzienność, ale najważniejsze jest coś innego: innowacje wdrażają nie urzędnicy, tylko przedsiębiorcy. My tworzymy warunki, dlatego powstało Uniejowskie Centrum Obsługi Przedsiębiorcy. W ramach projektu utworzono biuro, gdzie świadczone są pakiety usług doradczych dla przedsiębiorców z branży kosmetycznej, rolno-spożywczej i energetycznej. Planowane są diagnozy potrzeb firm, analizy rozwojowe, a także wydarzenia biznesowe z udziałem ekspertów. Efektem będzie stworzenie przestrzeni do testowania pomysłów i budowania powiązań gospodarczych, także za granicą. Geotermia to nasz zasób, ale to przedsiębiorcy nadają jej konkretne zastosowania.
Wielu uważa, że innowacja to technologia, a Pan mówi też o tradycji.
Bez szacunku dla przeszłości innowacje nie mają sensu. Dziedzictwo to nie przeszłość – to narzędzie do budowania przyszłości. Pokazaliśmy to w Spycimierzu, ale też w tym, jak dbamy o nasze zabytki. Zamek pełni funkcje hotelowe, konferencyjne i gastronomiczne, jest ogrzewany geotermią. Goście przyjeżdżają na obiad, ale zostają na dłużej. Odwiedzają Termy, a potem spacerują bulwarami i poznają historię miasta. Warto wspomnieć o tężni solankowej, w której urządziliśmy restaurację. To nie tylko element uzdrowiskowy, ale przestrzeń relaksu i spotkań. Wszystko spięte jednym pomysłem: zdrowie, natura i jakość życia.
Czy mała gmina może być innowacyjna?
To mit, że innowacje rodzi się tylko w metropoliach. Mniejsza skala to często szybsze decyzje, większa elastyczność i bliskość społeczności. Mamy swoje tempo, ale równie wysokie ambicje. Jesteśmy dowodem, że mała gmina w centrum Polski może tworzyć rozwiązania, które inspirują innych.
A co Pana osobiście najbardziej cieszy?
To, że nie jesteśmy projektom narzuconym z góry. Mieszkańcy czują, że mają wpływ na to, co się dzieje i razem tworzymy coś ważnego. Przedsiębiorcy mają warunki, dzieci mają przestrzeń do rozwoju, turyści wracają. Innowacja nie polega na technologicznym błysku. Dla mnie innowacja powinna służyć ludziom, prowadzić do trwałej zmiany jakości życia i na tym się skupiamy, a to, że robi to Uniejów – mała gmina nad Wartą – to chyba najlepszy dowód, że się da.