Zachowania żerujących na pszenicy roztoczy świadczą o tym, że przenoszone są one przez wiatr – wynika z badań polskich naukowców. Ponieważ wraz z roztoczami przenoszony jest wirus mozaiki smugowatej, to w duecie mogą one powodować całkowite zniszczenie uprawy pszenicy.
Roztocze należące do szpecieli mają ogromne znaczenie ekonomiczne: nie tylko żerują na pszenicy, powodując różnego rodzaju deformacje, lecz również przenoszą rozmaite wirusy roślinne, w tym niebezpiecznego wirusa mozaiki smugowatej pszenicy.
„Roztocz Aceria tosichella jest dla tego wirusa jedynym wektorem – czyli organizmem przenoszącym go pomiędzy roślinami” – tłumaczy w rozmowie z PAP prof. UAM dr hab. Anna Skoracka z Pracowni Ekologii Populacyjnej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (UAM). – „W duecie, roztocz i wirus mozaiki smugowatej pszenicy, mogą powodować całkowitą utratę plonów – takie straty były do tej pory odnotowywane w Kanadzie i USA, jak również w Brazylii i w Argentynie” – dodaje badaczka. Wirus ten występuje również w Polsce.
Zachowania pasożytujących na zbożach roztoczy przeanalizowali badacze z UAM we współpracy ze Szkołą Główną Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW) i kanadyjskim Uniwersytetem w Albercie. „Aby poznać, jaki jest potencjał inwazyjny danego organizmu i jego możliwości do rozszerzania zasięgu, należy dobrze poznać jego biologię, w tym zachowania. Dzięki temu można powiedzieć coś więcej na temat tego, jak duże zagrożenie stanowi on dla upraw zbóż” – mówi dr hab. Skoracka.
Badacze sprawdzali, jakie czynniki mogą wywoływać u tych roślinożernych roztoczy chęć do dyspersji – czyli rozprzestrzeniania. „Dyspersja jest zazwyczaj związana z poszukiwaniem pokarmu i nowych miejsc do rozmnażania się” – tłumaczy badaczka. „Badane przez nas szpeciele nie mają takich możliwości przemieszczania się jak np. owady. Nie posiadają skrzydeł, nie są też w stanie poruszać się szybko pomiędzy roślinami, ponieważ są bardzo małe i dysponują jedynie dwiema parami bardzo krótkich odnóży” – dodaje. W związku z tym, naukowcy uważają, że roztocze te rozprzestrzeniają się „biernie”.
Do biernego rozprzestrzeniania się niezbędny jest jednak jakiś dodatkowy czynnik. Dotychczas podejrzewano, że jednym ze sposobów przemieszczania się tych organizmów są owady – niejednokrotnie podczas badań znajdowano bowiem przyczepione do nich pojedyncze roztocze. Eksperymenty badaczy z UAM i SGGW wykazały jednak, że badane roztocze nie reagują na obecność owada, który potencjalnie mógłby przenieść je pomiędzy roślinami. To może świadczyć, że przenoszenie szpecieli przez owady jest przypadkowe.
„Zachowaniem ułatwiającym dyspersję może być np. podnoszenie ciała, stawanie na odnóżach czy tworzenie łańcuszków, czyli wzajemne łączenie się osobników w grupy” – tłumaczy dr hab. Skoracka. W ten sposób roztocze łatwiej mogą wystawić się na działanie jakiegoś czynnika: mógłby nim być wspomniany już owad, obecność młodego źdźbła pszenicy bądź też wiejący wiatr.
Wpływ tych trzech czynników naukowcy zbadali za pomocą eksperymentu przeprowadzonego w specjalnie w tym celu skonstruowanym tunelu aerodynamicznym. Roztocze były umieszczane w nim na fragmencie liścia – następnie zaś poddawano je działaniu wspomnianych bodźców. „Agnieszka Kiedrowicz, doktorantka w Pracowni Ekologii Populacyjnej UAM, wykonała bardzo trudne, długotrwałe eksperymenty i obserwacje tych mikroskopijnych stworzeń – ich długość wynosi jedynie ok. 200 mikrometrów!” – opowiada rozmówczyni PAP.
Wyniki badania pokazały, że roztocz wykazuje zachowania umożliwiające skuteczne przemieszczanie się w obecności wiatru, nie reaguje natomiast ani na obecność owada, który mógłby przenieść go pomiędzy roślinami, ani też na obecność źdźbła pszenicy. „Bierne przenoszenie z wiatrem jest więc główną drogą dyspersji u tego gatunku, co tłumaczy jego kosmopolityczność i olbrzymi potencjał inwazyjny” – stwierdza dr hab. Skoracka.
„Niewątpliwie, wiedza na ten temat będzie pomocna w planowaniu badań o charakterze aplikacyjnym. Dzięki nim z kolei będziemy mogli tworzyć skuteczne strategie kontroli liczebności tego roztocza na obszarach rolniczych” – dodaje badaczka.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl