Faktoring to nie tylko działanie zabezpieczające firmy przed utratą płynności finansowej. Dziś to również alternatywne źródło pomnożenia kapitału, które przynosi bezpieczne i ponadprzeciętne zyski. Inwestorzy, którzy decydują się na zakup faktur, przyczyniają się tym samym do rozwoju polskich firm sparaliżowanych przez długie terminy płatności.
Według danych opublikowanych w Monitorze Sądowym i Gospodarczym od początku 2017 roku aż 387 polskich przedsiębiorców ogłosiło upadłość lub przeprowadziło restrukturyzację. Jest to wynik o 18 proc. większy w porównaniu do analogicznego okresu w ubiegłym roku. Jednym z czynników osłabiających kondycję polskich firm są długie terminy płatności. Jak wynika z „Europejskiego Raportu Płatności 2017” przygotowanego przez Intrum Justitia, aż 52 proc. polskich przedsiębiorców musiało zaakceptować dłuższe terminy płatności. Warto przy tym podkreślić, że przedsiębiorcy otrzymują zapłatę nawet po 180 dniach od wystawienia faktury. W takich sytuacjach nieoceniony jest m.in. faktoring, dzięki któremu firma otrzymuje zapłatę za towar lub usługę w ciągu kilku dni od wystawienia faktury.
Widmo odroczonych płatności
Brak płynności finansowej to jedna z głównych przyczyn destabilizacji polskich firm. Sprawia bowiem, że przedsiębiorcy nie mogą tworzyć nowych miejsc pracy czy inwestować w rozwój swojego biznesu. Takie problemy mogą doprowadzić nawet do upadku firmy. Wspomniane konsekwencje najczęściej dotykają jednostki z sektora MŚP. – Problem z zachowaniem płynności finansowej dotyczy przede wszystkim podmiotów, które wystawiają faktury z odroczonym terminem płatności. Oznacza to, że firma wykonuje w określonym terminie daną usługę lub dostarcza towar, jednak zgodnie z zapisami w umowie na zapłatę musi czekać 30, 60, a nawet 90 dni. Nie jest to korzystne dla przedsiębiorców, jednakże sytuacja na rynku i duża konkurencja sprawiają, że właściciele firm muszą przystawać na warunki klientów – komentuje Jakub Ananicz, wiceprezes zarządu Faktoramy, pierwszej na rynku platformy umożliwiającej inwestowanie w faktury. Problemy z przepływem środków pieniężnych hamują również ekspansję polskich firm na zagraniczne rynki, co powoduje, że rodzime podmioty nie mogą konkurować z wiodącymi markami. W takiej sytuacji, najkorzystniejsze jest znalezienie zewnętrznego źródła finansowania, takiego jak np. kredyt bankowy. Jego uzyskanie staje się jednak coraz trudniejsze, co skłania przedsiębiorców do skorzystania z alternatywnych rozwiązań.
Inwestorska pomocna dłoń
Na rynku dostępnych jest wiele rozwiązań, które mogą zabezpieczyć firmę przed utratą płynności finansowej. Nie wszyscy przedsiębiorcy jednak o nich wiedzą. Przed problemami związanymi z brakiem przepływów środków pieniężnych może ochronić m.in. windykacja należności, ocena zdolności kredytowej kontrahenta, ubezpieczenie wierzytelności czy gwarancje bankowe. Coraz popularniejsze staje się także korzystanie z faktoringu, jednak w nowej odsłonie – za pomocą serwisów internetowych, które traktują faktury jako solidny papier wartościowy.
– Takie platformy pomagają firmom zachować płynność finansową, a inwestorom uzyskać ponadprzeciętne zyski. Warto zaznaczyć, że osoby, które w ubiegłym roku zdecydowały się na pomożenie swojego kapitału za pomocą naszego serwisu, osiągnęły zysk w wysokości blisko 25 proc. w skali roku – wyjaśnia Jakub Ananicz z Faktoramy. Inwestycja w należności jest jednym z najbezpieczniejszych sposobów pomnożenia aktywów finansowych.
Wszystko dzięki temu, że firmy, które postanawiają skorzystać z faktoringu oraz te, które są odbiorcami faktur, poddawane są odpowiedniej weryfikacji. Proces ten odbywa się na kilku różnych płaszczyznach. Sprawdzane są przede wszystkim dane spółki dostępne m.in. w Krajowym Rejestrze Sądowym oraz Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. – Weryfikacja firm, które chcą skorzystać z faktoringu sprawia, że inwestowanie w faktury porównywalne jest do obligacji korporacyjnych i sprowadza się do ryzyka kredytowego. Dzieje się tak, ponieważ faktury wystawione na sprzedaż uznane są za bezsporne, co niweluje wszelkie konsekwencje związane z reklamacjami, potrąceniami za uszkodzony towar czy zwrotem zakupionych artykułów – dodaje wiceprezes zarządu Faktoramy.
Problem braku płynności finansowej coraz częściej dotyczy polskich przedsiębiorców. Czekając nawet 180 dni na zapłatę za fakturę rodzime firmy nie mogą się rozwijać, a niektóre z nich w ogóle funkcjonować. Pomóc mogą jednak inwestorzy, którzy w bezpieczny sposób chcą osiągnąć ponadprzeciętne zyski.
źródło: informacja prasowa