Przedsiębiorcy skarżą się, że nadmierny biurokratyzm państwa i urzędników utrudnia im prowadzenie biznesu, zabierając czas i energię, które mogliby przeznaczyć na rozwój działalności. Jak wskazują autorzy Białej Księgi „Stop biurokratyzmowi”, największym problemem polskiej rzeczywistości biznesowej jest przeregulowanie, a do tego niska jakość i duża zmienność obowiązującego prawa. Pomóc może realizacja Planu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju wicepremiera Mateusza Morawieckiego.
– Zadaniem numer jeden do zrealizowania jest obecnie poprawa systemu stanowienia prawa. U nas najczęściej bywa tak, że jeśli pojawia się jakiś problem, to najprostszym sposobem dla polityków jest po prostu zmiana danego przepisu, często bez patrzenia na konsekwencje i na to, że jest to niespójne z innymi obowiązującymi przepisami – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP. – Niezwykle ważne w tym systemie stanowienia prawa są dwie rzeczy: dobrze rozwinięty system konsultacji społecznych oraz właściwa ocena skutków danej regulacji.
Jak podkreśla, konsultacje społeczne konieczne są od samego początku procesu legislacyjnego, żeby móc właściwie ocenić konsekwencje proponowanych regulacji dla sektora, dla przedsiębiorców i dla klientów. Natomiast ocena skutków regulacji, która teoretycznie obowiązuje, sprowadza się obecnie – jego zdaniem – do prześledzenia konsekwencji nowego prawa dla budżetu i administracji, a nie do rozwiązania samego problemu i branży, której dotyczy.
– Najgorsze jest prawo podatkowe, które moim zdaniem już dawno powinno być wysadzone w powietrze – krytykuje Malinowski. – Jest niejasne, sprzeczne, dające w związku z tym możliwości nadinterpretacji i jak zawsze mimo obowiązującej zasady o domniemaniu niewinności podatnika zawsze przeciwko bardzo często uczciwemu podatnikowi. Dziwnym trafem polski biurokratyzm nie może złapać tych wszystkich, którzy podejmują interesy z góry nastawione na przekręt, najczęściej jeśli chodzi o kwestie VAT-u.
Według uczestników III Polskiego Kongresu Gospodarczego, ankietowanych przez firmę Grant Thornton, najbardziej uciążliwą barierą w rozwoju firm w Polsce jest nadprodukcja prawa (95 proc. wskazań), natomiast za najważniejszą przyczynę nadmiernej biurokracji w Polsce uznano niską jakość stanowienia prawa (68 proc.). Autorzy Białej Księgi postulują o to, by prawo było spójne, nieskomplikowane, jednoznaczne, odporne na interpretacje i w efekcie trwałe. Największą niedogodnością dla przedsiębiorców jest fakt, że średnio muszą poświęcić 3,5 godziny dziennie na interpretowanie zawikłanych i niejasnych przepisów.
– Przede wszystkim powinniśmy stosować zasadę „Unia Europejska plus zero”. Jesteśmy członkami Unii Europejskiej, która ma określone wymogi biurokratyczne, wcale niełatwe, ale niestety polski biurokratyzm stosuje metody stachanowskie, czyli musi mieć co najmniej 300 proc. normy. W związku z tym do przepisów unijnych dodaje jeszcze różnego rodzaju regulacje. One często nie wnoszą nic istotnego do materii, ale są pretekstem do tego, by zatrudnić kolejnych urzędników, którzy czegoś muszą pilnować czy wydać jakieś zaświadczenie – daje upust rozgoryczeniu Andrzej Malinowski.
Światełkiem w tunelu może się okazać Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Jak mówi prezydent Pracodawców RP, diagnoza stanu gospodarki zawarta w tym planie była niemal identyczna z oceną przedsiębiorców.
– Złożyliśmy taką deklarację, sam osobiście w imieniu całej organizacji, ale także jako człowiek odpowiedzialny za kwestie polityki gospodarczej i rynku pracy w ramach Rady Dialogu Społecznego zobowiązałem się, że będziemy bardzo silnie wspierać premiera Morawieckiego i współpracować z nim. Te deklaracje już są w tej chwili realizowane, rozpoczęły się prace nad konstytucją przedsiębiorcy, które koordynuje minister Haładyj w Ministerstwie Rozwoju. Nasi eksperci są w każdej chwili do dyspozycji – mówi prezydent Pracodawców RP.